Autor |
Wiadomość |
Caroline.
Naudrey!

Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 8787
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 72 razy Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Sob 8:14, 12 Cze 2010 Temat postu: Scarllet O`hara |
|
|
Tutaj mozemy porozmawiac o głowej bohaterce PZW
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
esa
peliroja

Dołączył: 28 Kwi 2009
Posty: 4261
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Sob 10:51, 12 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
ja ją bardzo lubię - byłaby jeszcze fajniejsz jakby ni latała za Ashleyem no ale w tym jest duży sens książki zawarty - i choć niektórzy ją nazywają "suką" to dla mnie to była bizneswomen a to nie jej wina że żyła w czasach - że ją autorka w takich czasach osadziła - że kobieta jak się dowiadywała że jest w ciąży to od tego momentu do porodu nie mogła się pokazywać publicznie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
claudia912
Hello Kitty
Dołączył: 10 Maj 2009
Posty: 2254
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Bajka, obok Koko-Bongo
|
Wysłany: Sob 16:10, 12 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
jak dla mnie postać jej to niezapomniana jest.
świetna bizneswoman, znająca swoją wartość, umiejąca postawić na swoim i nie poddająca się pomimo wielu przeszkód. w dodatku mimo,że pokazano ją jako zimną i wredną sukę , to gdyby nie ona i jej chęć dążenia do bogactwa, to cała rodzina by jej pomarła, Mela, Ashley i nawet słudzy też. więc tak naprawdę nie jest zła. zresztą w tych czasach,w których ją przedstawiono to naprawdę odważna była,a te irracjonalne zasady, to po prostu masakra.
Esa, zgadzam się z Tobą,co do tego latania za Ashleyem. mimo,że wcale mi się to nie podobało, to jednak przecież bez tego nie byłoby dużej części akcji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
esa
peliroja

Dołączył: 28 Kwi 2009
Posty: 4261
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Sob 21:02, 12 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
w ogóle ja podziwiam autorkę ze potrafiła stworzy taki dokładny portret Scarlett a nie tak na odczep się
ja uważam że ta zimna s*ka to w dużej mierze bierze z zasad jakie panowały w tamtych czasach w ameryce - jak dla mnie większość tych zasad była chora - jedyne co jej można by było zarzucić tak na serio to to że się tak "przyjaźniła" z Janksami i to że nie dbała zbytnio o dwójkę swoich pierwszych dzieci
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
claudia912
Hello Kitty
Dołączył: 10 Maj 2009
Posty: 2254
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Bajka, obok Koko-Bongo
|
Wysłany: Sob 23:58, 12 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
jak dla mnie to nawet ta przyjaźń czy zaniedbanie dzieci nie była niczym strasznym.
przyjaźniła się,bo chciała coś osiągnąć,ale jednak nawet i oni nie byli stałym gruntem. zresztą to wina Konfederatów, bo porwali się z motyką na Słońce,a kobieta jakoś przeżyć musiała. a,że już po walkach tak bardzo zafascynował ją blichtr,to już druga sprawa. w każdym razie chciała się oderwać od rozpamiętywania tego,co kiedyś było,bo przecież za to nie wykarmi siebie ani dzieci i to wcale nie pomagało. ok, patriotyzm patriotyzmem,ale zasady mieli wtedy porąbane.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Caroline.
Naudrey!

Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 8787
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 72 razy Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Nie 10:44, 13 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
ja powstrzymam sie narazie z wypowiedzią o niej xD za mało wiem jestem dopiero gdzies w początkowych rodzialach poznawania boahterki , ale Esa masz rację co do jej "miłości" do Ashleya
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
claudia912
Hello Kitty
Dołączył: 10 Maj 2009
Posty: 2254
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Bajka, obok Koko-Bongo
|
Wysłany: Nie 11:58, 13 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
miłość do Ashley'a to takie trochę wyidealizowane uczucie, młodzieńcza miłostka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
esa
peliroja

Dołączył: 28 Kwi 2009
Posty: 4261
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Nie 14:48, 13 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
moim zdaniem tej miłości nigdy nie było tylko że Ashley to był jedyny facet który za młodu jawnie nie uległ jej wdziękom tzn. nie oświadczył się jej
i dlatego też ją tak "pociągał" bo nie mogła go zdobyć
Claudia tylko problem polegał na tym że Scarlett "przyjaźniła" się z tymi najgorszymi jankesami np. z dziwkami i robiła to tylko dlatego żeby zrobić na złość "starej gwardii"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Caroline.
Naudrey!

Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 8787
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 72 razy Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Nie 17:12, 13 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Scralett zaskakuje mnie z rodziału na rodzial , dzis pochłonełam ze 4. niewiem co ona chciała zyskać tym ze powie Ashleyowi ze go kocha , bo jak narazie tylko się osmieszyła
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
claudia912
Hello Kitty
Dołączył: 10 Maj 2009
Posty: 2254
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Bajka, obok Koko-Bongo
|
Wysłany: Nie 17:20, 13 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
esa napisał: | moim zdaniem tej miłości nigdy nie było tylko że Ashley to był jedyny facet który za młodu jawnie nie uległ jej wdziękom tzn. nie oświadczył się jej
i dlatego też ją tak "pociągał" bo nie mogła go zdobyć |
no tak, bardziej pociąga to,czego jeszcze się nie ma
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|