|
|
Autor |
Wiadomość |
dzieło szatana
Uczestnik
Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 310
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Forks
|
Wysłany: Czw 14:53, 26 Lut 2009 Temat postu: Idealni faceci?! |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Tytuł: Idealni faceci?!
Gatunek:Komedia romantyczna.
Scenariusz: dzieło szatana
Odcinki: ?
"Na czym polega, że facet jest prawdziwym mężczyzną? Że przepuszcza kobiete w drzwiach?Całuje w rękę?Obrzuca kwiatami? Nosi na rękach? Życie jest bardziej zwyczajne..."
Fabuła.
Historia opowiada o losach trójki mężczyzn-przyjaciół, którzy mają w życiu wszystko o czym mogą marzyc faceci. Pieniądze... szybkie samochody...prace którą lubią...piękne kobiety, setki pięknych kobiet.Jednak każdy z nich świadomie lub nie dąży do odnalezienia prawdziwej miłości, szczęścia i akceptacji.
Zapraszam na historie jakiej jeszcze (chyba) nie było.
Trzech różnych facetów... trzech różnych ludzi... trzech prawdziwych przyjaciół.
Obsada.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Greg Riverra.(Ucker)-Malarz, który już za życia jest znany i ceniony dzięki talentowi i nazwisku. Najchętniej maluje akty. Jak przyznał w jednym z wywiadów "żyje dla sztuki i pięknych kobiet"Sypiał z każdą kobietą która zgodziła mu się pozowac. Przyjaźni się z Davidem i Adamem.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
David Connor (Filip Bobek)- Jest redaktorem naczelnym czasopisma dla kobiet. Uwielbia swoją prace ze względu na modelki współpracujące z nim. Żadna kobieta nie może oprzec się jego urokowi co umiejętnie wykorzystuje. Przyjaciel Davida i Adama.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Adam Poe (Robert Pattinson)-Wzięty prawnik. Najspokojniejszy z całej trójki.W odróżnieniu od swoich przyjaciół żyje w stałym związku z modelką Lauren Davies.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Lauren Davies(Lorena Rojas)-Modelka światowej sławy.Dziewczyna Adama. Mieszkają razem.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Jeanette(Jennifer Lopez)
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Brook (Victoria Beckham)
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Pshemko (Miguel Pizarro)-stylista w gazecie , której naczelnym jest David.
Postacie które pojawią się w późniejszych odcinkach.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Ashley Costello(Dulce Maria)
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Paris Brown (Anahi)
[link widoczny dla zalogowanych]
Mary Carey (Katie Holmes)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
FaAnKa...RbD
Początkujący
Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 240
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Czw 18:01, 26 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Ha.. ;d co za obsada tajemniczo sie zaczyna :d
skad ty bierzesz pomysły na to
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dzieło szatana
Uczestnik
Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 310
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Forks
|
Wysłany: Czw 18:51, 26 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Szczerze to nie wiem ... z głowy. Najczęściej w nocy dostaje jakieś pomysły i siadam na kompa i pisze albo na kartce, chusteczce papierze, toaletowym co mam pod ręką hehehe
Odcinek 1.
"Już taki jestem zimny drań
I dobrze mi z tym bez dwóch zdań."
Godzina 8 rano. Większośc ludzi w tym czasie stoi w potężnym korku spiesząc się do pracy lub szkoły. Ale są jeszcze inni ludzie, którzy tą cudowną godzinę mają za noc i śpią w najlepsze. Do takich osób należał z pewnością Greg, malarz który zrobił wielką karierę na całym świecie. Można powiedziec , że już za swego 27-letniego zycia stał się legendą. Teraz leżał w swoim łóżku i spał smacznie przekręcając się na drugi bok. Do drzwi jego apartamentu rozległo się głośne pukanie.Spojrzał jednym okiem na zegarek, następnie wyciągnął rękę na łóżko, sprawdzając czy jest sam czy z jakąś kobietą. Zawsze tak robił w końcu nie pamiętał kogo poderwał na wczorajszej imprezie.
-Nikogo nie ma-pomyślał i chciał iśc spac dalej jednak pukanie nie dawało mu spokoju. Poświęcił się i poszedł otworzyc drzwi. Stała w nich piękna kobieta. Greg aż przetarł oczy ze zdumienia. Niestety nie mógł skojarzyc czy kiedyś już ją widział czy też nie.
-Hej Greg-powiedziała wchodząc do środka jego apartamentu i całując w policzek.
-Zna moje imie. W takim razie musiałam spotkac ją kiedyś tam-pomyślał.
-Czesc...yyy Anno-powiedział w stronę brunetki która już rozsiadła się na kanapie w salonie.
-Nie jestem Anna tylko Jeanette-poprawiłago.
-Aaaa tak Jeanette.-wymówił melodyjnie jej imie.- Przepraszam w Paryżu miałem znajomą bardzo do ciebie z resztą podobną... chociaż nie... ty jesteś ładniejsza-powiedział przyglądając się jej. Kobiecie wyraźnie pochlebiały komplementy malarza.
-Dzięki-odpowiedziała,
-A więc Jeanette o cię do mnie sprowadza?-spytał.
-Jak to co nie pamiętasz?-spytała rozżalona.
-Właśnie nie bardzo-powiedział cicho.-A tak już wiem!Obiecałem , ze cię namaluje?! -dodał już głośniej aby kobieta usłyszała.
-Otóż to. W takim razie gdzie jest pracownia?-spytała wesoło rozpinając bluzkę.
-Wiesz?W sumie to skończyły mi się farby dam ci swój numer i skontaktujemy się jakoś w tygodniu. -powiedział patrząc na jej idealne ciało.Wiedział , że prędzej czy później będzie jego nie tylko na putnie ale i w sypialni.
-Jakiś ty zabawny. Przecież dawałeś mi wczoraj swój numer-powiedziała roześmiana. Greg również się roześmiał z wysiłkiem.
-A tak, tak.-powiedział i odprowadził ją do drzwi. - W takim razie jesteśmy w kontakcie-dodał i pocałował ją w dłoń. Gdy wyszła odetchnął z ulgą.Wszystkie kobiety wręcz prosiły się o to żeby je namalował , imponowało im to kim jest i jak odnosi się w stosunku do nich. On cóż... umiał to wspaniale wykorzystac...
David należał do tej pierwszej grupy ludzi. Tej które pędzi na złamanie karku do pracy o wczesnej godzinie. Wszedł pewnym krokiem do redakcji przyciągając wzrok wszytskich pracujących tam kobiet.
-Dzień dobry panie redaktorze-przywitała go uśmiechnięta sekretarka.
-Witaj Alicio-powiedział posyłając jej uwodzicielski uśmiech.-Jest jakaś poczta?-dodał
-Nie. Pani Brook czeka na pana w gabinecie.
-Gdyby ktoś się o mnie pytał nie ma mnie-powiedział i puścił kobiecie oczko.
-Jak pan sobie życzy.
Wszedł do środka swojego gabinetu. Na kanapie leżała zgrabna kobieta i piła szampana. Widząc Davida podeszła do niego i zarzuciła mu ręce na szyje.
-Teskniłam w Mediolanie strasznie się nudziłam mimo , że załatwiłeś mi tam sesję, bez ciebie nie było to to samo.-powiedziała i zaczęła go całowac. David odwzajemniał jej pocałunki i przyparł ją do biurka. Niespodziewanie do gabinetu wtargnął stylista i charakteryzator gazety Pshemko. Spojrzał na Davida i Brook cały kipiał ze złości.
-Przepraszam ,tłumaczyłam ale nie słuchał...-powiedziała sekretarka posyłając Davidowi znaczące spojrzenie.
-Rozumiem. Co cię do mnie sprowadza Pshemko?-spytał
-Co...co...co to ma byc?-spytał roztrzęsiony stylista rzucając na biórko najnowszy numer gazety.
-Najnowsza okładka.-odpowiedział spokojnie David co doprowadziło Pshemko do jeszcze większego szału.
-Widzę.... widzę... co to jest! Dlaczego obrobili to w photoshopie ?-ostatnie słowo wypowiedział tak jakby miał zaraz stracic przytomnosc.
-Uznałem , że tak będzie lepiej.-powiedział David
-Przecież pracowałem nad tym makijażem cztery.... cztery... godziny!!! To było dzieło sztuki a ty je zniszczyłeś!!!Normalnie zniszczyłeś!
-Spokojnie spróbuję coś z tym zrobic. A teraz jak sam widzisz mam gościa. -powiedział i spojrzał na zniecierpliwioną Brook.
-No.. poprostu chamstwo! Uważacie mnie za nikogo! Nikt... nikt nie liczy się z moim zdaniem!Z...z..zwolnie się!-powiedział i wybiegł z gabinetu razem z sekretarką.
David po jego wyjściu odetchnąl z ulgą. Awantury stylisty przyprawiały go o ból głowy niemalże codziennie. Usiadł w swoim fotelu. Brook z koleji usiadła mu na kolanach i znowu zaczęli się całowac.
Adam pisał właśnie pozew rozwodowy. Do dwóch lat pracował dla dobrze prosperującej kancelarii. Koło niego usiadła jego dziewczyna Lauren- modelka znana na całym świecie pracująca dla najlepszych projektantów.
-Późno dziś wrócisz?-spytała malując paznokcie czerwonym lakierem.
-Umówiłem się wieczorem z Davidem i Gregiem. -powiedział nie odrywając się od pracy.
-Szkoda. Myślałam że ostatni wieczór przed moim wyjazdem spędzimy razem-odpowiedziała nie przestając malowac paznokci.
-Jak to to wyjeżdżasz już dziś?-spytał
-Tak. Nie mówiłam ci że jednak musze tam byc szybciej?-spytała zdziwiona.
-Nie kochanie nie wspominałaś nic o tym.
-Ach niezdara ze mnie. Ten lakier jest okropny! Już nigdy więcej nie kupie nic z tej firmy! Nie wiem jak moża pozwolic na to żeby kobiety malowały sie takim czymś. Żałuję że zostałam twarzą tej marki. Chyba znowu zaczne reklamowac Astor. Jakbym pomalowała sobie paznokcie Astorem na pewno pokryłoby dobrze a tak zobacz jak brzydko to wygląda-powiedziała patrząc na swoje paznokcie.
-Kotku? -pomachała mu ręką przed nosem.
-Tak?-spytał
-Czy ty mnie słuchasz?-spytała oburzona.
-Staram się kochanie. A teraz wybacz mam rozprawę jeśli nie będę w sądzie za 20 minut spóźnie się-powiedział całując ją w policzek na pożegnanie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dzieło szatana
Uczestnik
Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 310
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Forks
|
Wysłany: Wto 17:07, 03 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Odcinek 2
Każdy błąd kobiety jest winą mężczyzny?
Trójka przyjaciół siedziała w drogim i modnym barze pijąc piwo i rozmawiając przy tym o "ważnych" dla nich sprawach.
-Mówie wam... śpie sobie a tu nagle taki anioł do mnie przychodzi...-Greg opowiadał przyjaciołom o porannej wizycie Jeanette.-Musze ją namalowac... te biodra...piersi...
-Jasne dobrze wiemy, że nie chodzi o malowanie tylko o seks.-powiedział Adam upijając łyk piwa.
-Sex i malowanie to dwie odmienne sprawy!-powiedział Greg
-Taaak wszyscy to wiemy. Tylko, że w twoim przypadku te dwie rzeczy idą w parze.-powiedział David patrząc na blondynkę która właśnie stanęła przy barze.
-Jest moja! -krzyknął Gerg do przyjaciół i podszedł do niej.
-Mówi o jednej już bierze się za drugą-podsumował Adam obserwując jak Greg szepcze coś na ucho nieznajomej.
-Przyznaj, że jest nie zła.
-Może i jest...co u ciebie?-spytał Adam.
-Stary Brook wrócila z Mediolanu była dziś u mnie w biurze...-powiedział rozmarzony brunet.
-Zaraz.. zaraz ja za wami nie nadążam.-powiedział zrezygnowany Adam.
-No chodzi mi o Brook tą taką brunetkę co perfumy Chanel reklamowała w tamtym roku. Lauren na pewno ją zna.
-Pewnie tak. Dziś wyjeżdża na pokaz do Paryża.-pożalił się.
-I zostaniesz sam w domu z tym jej kundlem?-spytał David
-To york!-poprawił przyjaciela.
-Jak zwał tak zwał. Będziesz sam w domu taka okazja nie może się zmarnowac-powiedział David zacierając ręce.Adam popatrzył na niego błagalnie.
-Co to to nie.Nie mam zamiaru sprowadzac sobie panienek nawet tych które już testowałeś.
-Nie o tym mówie! W sobote jest mecz obejrzymy go na twojej plaźmie z Gregiem oczywiście jak nie dostanie weny i nie zaszyje się z jakąś kobietą w swojej pracowni.
-Ok w takim razie jesteśmy umówieni.-powiedział Adam patrząc na zegarek. -Będę się już zbierał Lauren na pewno czeka.-dodał
-Już? Siedzimy tu dopiero trzy godziny... Do przyjaciół doszedł Greg z nową znajomą.
-Panowie to jest Viki. Przykro mi ale zostawiamy was i żeganamy się.-powiedział po czym wyszedł z kobietą z klubu.
-Dobra ja też będę już szedł-powiedział David.
Wszyscy trzej opuścili swój ulubiony klub i rozjechali się do swoich ekskluzywnych apartamentów. David i Adam-sami, Greg z blond pięknością.
Adam po drodze wstąpił do kwiaciarni, aby kupic Lauren bukiet czernonych róż. Uwielbiała dostawac od niego kwiaty. Chciał aby zapamiętała ich ostatni wieczór przed wyjazdem w końcu już jutro będzie w Paryżu całe dwa tygodnie. Wszedł do domu w progu powitał go Gucio-york którego kupił jej na 30-ste urodziny. Ukucnął i pogłskał go.
-Lauren kochanie wróciłem-powiedział wchodząc do salonu z kwiatami. Pomyślał że czeka na niego w sypialni. Nie mylił się. Leżała w łóżku... z obcym facetem. Znieruchomiał, następnie upuścił kwiaty na podłoge i poszedł do kuchni.
-Adam! -krzyknęła Lauren która zjawiła się w kuchni zawiązując szlafrok.
-Jak mogłaś?-spytał przez zaciśnięte zęby
-Myślalam, że wrócisz później... Teraz to już i tak nie ma znaczenia.ODCHODZE!-krzyknęła znowu Myślała że Adam będzie próbowal ją zatrzymac jednak pomylila się.
-A proszę bardzo! Droga wolna. Myślałaś, że będę prosił cię żebyś została?Wynoś się z tąd!-również krzyknął co zdziwiło Lauren. Nigdy nie podnosił na nią głosu.
-Wiesz co? Jesteś dupkiem!
-Masz 3 minuty żeby opuścic te mieszkanie razem z swoim kochankiem!-wrzasnął
-Wyjdę i już nie wróce! Nawet jak będziesz mnie błagał żebym wróciła-powiedziała idąc do szfy po swoje ubrania.
-Dwie minuty-liczył Adam patrząc przed siebie.
-Nie żałuję, tych trzech lat jakie razem spędziliśmy. Chociażby ze względu na sex. Przyznaj, ża było nam ze sobą wspaniale.-powiedziala a następnie pocałowala go w policzek opuszczając mieszkanie z kochankiem.
Adam usiadł na krześle w kuchni. W uszach dzwięczały mu bolesne słowa wypowiedziane przez kobiete którą kochał. Podbiegł do niego york. Spojrzał na pieska. Zdał sobie sprawę , że został porzucony tak samo jak to niczemu winne zwierze...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kala
Chasing The Sun.
Dołączył: 10 Lut 2009
Posty: 37984
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: śląsk.
|
Wysłany: Sob 13:48, 07 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Brook.
zacznę od tego, że
a) piosenka mi się podoba
b) obsada jest wyśmienita . Opis bohaterów ciekawy
c) masz rację - to zawsze kobiety były głownymi bohaterkami telek. Fajna taka odmiana.
d) Ucker, Ucker, Ucker, Ucker !!!!
e) interesująco brzmi fabuła :*`
f) wszyscy głowni bohaterowie są przystojni xd mniam, minam
odcinek I
- mój pan G też chciałabym aby mnie namalował i nie tylko xd a tak poważnie to straszny z niego kobieciarz i zapewne będzie potrzebował wiele wysiłku i starań aby jakaś kobieta mu zaufała. Trudno zaufac komus kto zmienia kobiety jak rękawiczki, pije ile wlezie i nie pamieta co robił wczorajszego dnia.
- David kolejny kobieciarz do kolekcji. Chyba jego styl życia troszke bardziej podoba mi się od G. Pshemko juz lubię tego pana
- widzę, że zwiazek jedynem pary tej telki jest specyficznie. On o wozie , ona o kozie. Mam tylko nadzieję,że ta panna nie prześpi się ani z G ani z D.Mam nadzieję, że pozostanie wierna swojemu ukochanemu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dzieło szatana
Uczestnik
Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 310
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Forks
|
Wysłany: Nie 13:08, 08 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Odcinek 3
Żaden jeszcze mężczyzna nie umarł z miłości.
Adam siedział jeszcze dłuższą chwilę w kuchni. Wsłuchiwał się w ciszę jaką zostawiła ze sobą Lauren odchodząc. W końcu wyjął z kieszeni spodni telefon i zadzwonił do Grega.
-Lauren mnie zdradziła-powiedział i odłożył słuchawkę.
Greg nie zastanawiając się pożegnał nowo poznaną znajomą i pojechał po Davida , aby razem mogli udac się do zdradzonego przyjaciela.
Po piętnastu minutach znaleźli się na miejscu. Drzwi od mieszkania były otwarte na oścież. David zatrzymał się w progu.
-Greg... a jeżeli on popełnił samobójstwo.-powiedział przerażony.
-Co?-spytał i uśmiechnął się mimowolnie.
-No wiesz mógł się powiescic czy coś takiego... czytałem kiedyś taki list co go facet napisał do redakcji... Kobieta też go zdradziła i...-ciągnął
-Zamknij się i wchodź! -powiedział Greg nie mogąc słuchac Davida.
Adam siedział na podłodze w swoim salonie razem z yorkiem.
-Stary żyjesz!-ucieszył się David i podszedł uściskac przyjaciela.
-A dlaczego miałbym umrzec? -spytał zdezorientowany Adam.
-Ok.. już nie ważne. David ma jakieś schizy. Wstawaj wychodzimy. -powiedział Greg.
-To chyba nie jest dobry pomysł... -Adam chciał uniknąc wyjścia z przyjaciółmi i posiedziec w domu razem z nimi.
-Wychodzimy! Dalej panowie.-poganiał ich Greg.
-Zaraz tylko poszukam smycz.-powiedział Adam
-Nie mów , że ten kundel idzie z z nami! -krzyknął David spoglądając na yorka.
-Nie mogę zostawic go samego. Jest w takiej samej sytuacji jak ja! -powiedział Adam przyponając smycz zwierzątku.
-Stary ty zwariowałeś! -powiedział David.
Trójka przyjaciół razem z yorkiem po paru minutach znalazła się w klubie o nazwie "Euforia" wypili parę drinków i rozmawiali o sytuacji w jakiej znalazł się Adam.
-No teraz widzicie dlaczego ja nie mam nikogo na stałe. Żadnych zobowiązań... yorków... wspólnego mieszkania... zdrad.... Niespodziewanie podeszła do niego jakaś dziewczyna. Była to Jeanette.
-Hej-powiedziała i pocałował go w policzek.
-Witaj...yyyy Jeanette? -powiedział nie pewny jej imienia.
-Jak dobrze że się widzimy nie musze do ciebie telefonowac. Kiedy jesteśmy umówieni na malowanie? -spytała wesoło.
Adam i David przyglądali się rozmowie kolegi z kobietą.
-Żadnych zobowiązań-powtórzył Adam słowa Grega.
-Chyba jest zobowiązany do namalowania wszytskich kobiet między 20 a 30 rokiem życia w mieście. -powiedził David i zaczęli się śmiac. Greg właśnie skończył rozmawiac z Jeanette i słyszał ostatnie słowa przyjaciół.
-Bardzo śmieszne . Spadamy z tąd zanim znowu się do mnie przyczepi.
-To jak rozchodzimy się?-spytał Adam trzymając na ręce Gucia, gdy byli już na zewnątrz.
-Mowy nie ma! Jak się bawic to się bawic! -powiedzał Greg i złapał jakąś taksówkę. Wsiedli do niej we trójkę... z yorkiem którego trzymał już David i zacząl z nim rozmawiac. Zawsze tak miał gdy wypił za dużo.
-Jedziemy do .. "Pokusy "panie kapitanie! -powiedział Greg do kierowcy.
-Przecież to burdel! -krzyknął oburzony Adam.
-No i co z tego? Najlepszy w mieście. -powiedział Greg.
-Słyszysz? Najlepszy w mieście. -powtórzył David do yorka. Był już kompletnie pijany. Zawsze z całej trójki miał najsłabszą głowę do picia.
-Będzie git . Zobaczycie. Wiecie jakie tam są dziewczyny?A jak tańczą....
-Na rurce? -spytał David.
-No a jak.-odpowiedział zadowolony Greg
-Boże !z kim ja się zadaję!-powiedział Adam i spojrzał na dach taksówki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dzieło szatana
Uczestnik
Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 310
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Forks
|
Wysłany: Nie 3:09, 15 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Nowa postać:Isabella klijentka Adama
„Bogaty mężczyzna jest często tylko biednym mężczyzną z bardzo dużymi pieniędzmi…”
Chłopcy nie zabawili długo w nocnym klubie, ze względu na duży wpływ alkoholu. Najdzielniej z całej trójki trzymał się Adam, chociaż to właśnie on powinien mieć najwięcej smutków i powodów, do utopienia ich w alkoholu. Obudził się wcześniej niż zwykle. Spojrzał na puste miejsce w łóżku. Brakowało mu Lauren, która witała go promiennym uśmiechem. Brakowało mu zapachu porannej kawy którą dla niej parzył…a nawet jej codziennego marudzenia na to, że się nie wyspała albo narzekanie, że złamała paznokieć…
Wziął prysznic, nakarmił Gucia i wyszedł do pracy. W kancelarii czekała na niego masa roboty.
-Mam pan klientkę czeka w gabinecie. –powiedziała sekretarka.
-Przecież prosiłem, żebyś nikogo nie wpuszczała pod moją nie obecność.
-Była zniecierpliwiona.-tłumaczyła się.
-Rozumiem znowu rozwód…czy nie ma tutaj innych spraw niż rozwody!? – spytał głośno zirytowany. Ostatnio ciągle trafiały mu się sprawy rozwodowe. Nie był to szczyt jego marzeń i ambicji, kręciły go afery gospodarcze, prawa autorskie…Co prawda dostawał za to dużo pieniędzy …Szybkim krokiem udał się do swojego gabinetu. Na biurku siedziała piękna długowłosa blondynka. Adam od razu zwrócił uwagę na jej oszałamiającą urodę. Gdy go zauważyła wstała pośpiesznie i podeszła w jego stronę.
-Długo kazał mi pan czekać, panie mecenasie –powiedziała pewnie.
-To przez te korki.-powiedział odsuwając jej krzesło, aby mogła usiąść. Po chwili również usiadł tyle, że po przeciwnej stronie.
-Chcę, żeby rozwiódł mnie pan.-przeszła od razu do rzeczy.-Zależy mi też na czasie. Słyszałam , że jest pan w tym dobry. Oczywiście cena nie gra roli, zapłacę ile będzie trzeba.-powiedziała bezpośrednio.
-Rozumiem. A dlaczego chce pani się rozwieść?
-Bo nie chcę mojego męża?
-Nie mogę tego wpisać do pozwu. To nie jest powód.-powiedział otwierając swój notatnik.
-Ok… pomyślmy-powiedziała zakładając nogę na nogę.-Widuję go raz na miesiąc… jestem dziennikarką większość czasu spędzam na lotniskach i w hotelach..ostatni raz widzieliśmy się trzy tygodnie temu na lotnisku gdzie przesiadałam się na inny samolot. Nie wiem jakie książki teraz czyta… jakiej muzyki słucha…
-I podejrzewa go pani o zdradę?-spytał prawie pewny. Kobieta wstała z miejsca i zaczęła się śmiać.
-Jego? W życiu by mnie nie zdradził, tego jestem akurat stu procentowo pewna. –powiedziała i znowu usiadła na miejsce.
-Więc o co chodzi…jeżeli zależy pani na wygraniu tej sprawy…
-Zależy.-przerwała mu.-Chcę aby sąd przyznał mi mieszkanie, wszystko w pana rękach.
-Czy wpisać niezgodność charakterów?-spytał
-Nie… to nie to.-powiedziała.
-W takim razie co? Jeśli wpiszemy „znudzenie mężem czy wymienienie go na lepszy model” sąd na pewno nie przyzna pani mieszkania.-powiedział zdenerwowany.Blondynka zaśmiała się ironicznie.
-Powiem panu prawdę. Chociaż to nie będzie nadawało się do tych papierków… On mnie kochał… w sumie to kocha pewnie jeszcze.Czułam się kochana przez niego za bardzo…ta jego troska o mnie… telefony, bukiety kwiatów wysyłane do hoteli… W pewnym momencie miałam tego dość, Chciałam poczuć się o niego zazdrosna, chciałam o niego zawalczyć. Jednak nie było takiej potrzeby w końcu to ideał faceta a ideały nie zdradzają swoich żon.
-Rozwodzi się pani z nim, bo kochał panią za bardzo?-spytał niedowierzając.Może i jego Lauren miała o nim takie zdanie jak ta kobieta o swoim mężu, aż w końcu zaczęła szukać wrażeń w łóżku innego faceta…
-Ma mnie pan za sukę prawda?-powiedziała podchodząc do drzwi.
-Ja nie oceniam ludzi. Jestem tutaj, żeby pani pomóc bezwzględu na to co myślę-powiedział odprowadzając ją. Zatrzymali się jeszcze przy drzwiach.
-Widzi pan… nie można sobie patrzeć w oczy, trzymać się 24 godziny za dłonie i uśmiechać się bez przerwy do siebie bo drętwieją mięśnie. Proszę wpisać do pozwu tą niezgodność charakterów. Gdy wszystko będzie gotowe proszę zadzwonić. Tak jak mówiłam zależy mi na czasie.-powiedziała wychodząc. Adam zamknął za nią drzwi.
-Czy może istnieć kobieta która czuje się za bardzo kochana? Czy Lauren chciała, życia w strachu, że za chwilę ją zdradzę?Gdyby tak było czuła by się szczęśliwa…-rozmyślał.
Dawid właśnie toczył walkę słowną z Pshemko.
-Nie!!! Nie!!! Nie!!! Te kosmetyki miały być na dzisiaj! Ja nie będę malował tymi podróbkami z zeszłego sezonu!-krzyczał Pshemko po czym opadł na kanapę w swojej pracowni.
-Będę jutro do tego czasu pomalujesz…-David widocznie próbował mu coś wytłumaczyć. Nie mógł słuchać jego wrzasków gdyż miał kaca.
-Do tego czasu to ja się zwolnie!-powiedział i zaczął się wachlować kolorowym japońskim wachlarzem, który zawsze nosił przy sobie. Dołączyła do nich Brook.
-Ahhh kochana jak miło cie widzieć … ty moja muzo-powiedział Pshemko i ucałował ją w policzek.
-Porwę ci na chwilę Dawida-powiedziała .
-A bież go sobie. Nie chce go widzieć na oczy!-powiedział i zostawił ich samych.Brook podeszła bliżej mężczyzny.
-Kochanie musimy porozmawiać-oświadczyła poważnie.
-Czy to nie może poczekać do wieczora?-spytał
-Jestem w ciąży. Będziemy mieli dziecko.-powiedziała radośnie.
_________________[url][/url]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez dzieło szatana dnia Nie 13:55, 15 Mar 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
DulcitaMaria
Przyjaciel Forum
Dołączył: 08 Mar 2009
Posty: 2777
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Nie 13:34, 15 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
zaczne od obsady bardzo mi się podoba jej męska część wydaje mi się że poszczególne role idealnie pasują do tych aktorów
Ucker - malarz, kobieciarz - tak widzę go idealnie w tej roli
a Roba w roli "tego porządnego" tez mogę sobie wyobrazić,
co do kobiecej obsady to czekam aż pojawią się moje princessy z RBD już się bałam że jak pojadą do burdelu to się okaże że Ashley i Paris to prostytutki ale na całe szczęście nie
co do odcinków to masz ciekawe pomysły,
widze ze w ostatnim odcinku przy ukazywaniu losów Adama inspirowałaś się "Magdą M" aż przyszła mi ochota znowu obejrzeć mecenas Miłowicz i mecenasa Korzeckiego
ogólnie to czekam na kolejne odcinki i gratuluje tych już powstałych
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dzieło szatana
Uczestnik
Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 310
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Forks
|
Wysłany: Nie 13:53, 15 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Bardzo dziękuje Ci za komentarz.
Patis i Ashley to będą porządne kobiety więc możesz być spokojna
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dzieło szatana
Uczestnik
Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 310
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Forks
|
Wysłany: Pią 12:01, 20 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Zepsuta kobieta należy do tego rodzaju istot,
których mężczyźni nigdy nie mają dosyć.
Odcinek 5.
-Jestem w ciąży, będziemy mieli dziecko – powiedziała radośnie Brook. Jej słowa dotarły do Davida z lekkim opóźnieniem. Po chwili otrząsnął się i chciał zachować jak należy. Emocje jednak wzięły górę.
-Co? Jak to będziemy? Przecież...Niemożliwe!!!
-Sama sobie tego dziecka nie zrobiłam! – powiedziała zdezorientowana. Nie spodziewała się takiej reakcji Davida.
-I co teraz? – zapytał bezradnie rozkładając ręce. Nie był gotowy na to żeby pożegnać się ze swoim kawalerskim stanem, a już na pewno nie był gotowy na rolę ojca.
-Jeżeli chcesz, żebym pozbyła się tego dziecka... – nie zdążyła dokończyć, bo jej przerwał.
-To w ogóle nie wchodzi w grę! - krzyknął potrząsając nią.
-Wiem! I jestem gotowa ponieść odpowiedzialność za to co zrobiłam, zrobiliśmy. Pytanie tylko czy ty jesteś gotowy...
-Poczekaj! – powiedział chodząc w kółko i trzymając się za głowę.-Kiedy to mogło się stać?- spytał.
-Myślę, że przed moim wyjazdem do Mediolanu...Daliśmy się trochę ponieść emocjom...-powiedziała starannie dobierając słowa.
-To ty się nie zabezpieczasz?! – wybuchnął.
-Teraz masz do mnie o to pretensje? Nie uważasz, że trochę za późno?! – również odkrzyknęła.
-Nie wierzę! To jakiś zły sen... Muszę wyjść? Tak musze wyjść! – powiedział i wziął swoją marynarkę z krzesła.
-David! – wrzasnęła Brook, jednak on był już za drzwiami redakcji. Wybiegając na ulicę o mało nie przejechał go samochód.
-Nic panu nie jest? – spytała młoda, śliczna blondynka wysiadając z swojego auta. O dziwo nie miała do niego pretensji za to, że wbiegł jej pod koła. Pewnie w normalnych okolicznościach dałby jej swoją wizytówkę i obrzucił masą komplementów. Dziś jednak nie był w nastroju.
-Nic panu nie jest? – powtórzyła pytanie zaniepokojona.
-Ojcem będę. – powiedział i poszedł dalej. Kobieta uśmiechnęła się do niego.
-Gratuluję! Dobrze, że pana nie potrąciłam. Dziecku potrzebny jest ojciec. – powiedziała i wsiadła z powrotem do samochodu.
-Dziecku potrzebny jest ojciec... – powtórzył David. W przeciągu dwudziestu minut jego spokojne, kawalerskie życie wywróciło się do góry nogami.
Greg natomiast był pochłonięty swoją twórczością. W dużej pełnej światła pracowni powstawało właśnie jego najnowsze dzieło, do którego pozowała Jeanette. Postanowił, że przedstawi ją leżącą na brzuchu bez jakiegokolwiek okrycia. Zależało mu na uwzględnieniu pełnych bioder i pupy.
-Na dzisiaj starszy – powiedział odkładając paletę z farbami i pędzel.
-I jak ci idzie? – spytała zarzucając na siebie szlafrok, który ledwo przykrywał pośladki.
-Dobrze. Nie obraź się ale pokaże ci dopiero jak skończę.
-Rozumiem wy artyści macie takie swoje dziwactwa. – powiedziała i roześmiała się głośno.
-Coś w tym stylu. – podsumował Greg.
-Będę się już zbierać – powiedziała i rozejrzała się za swoimi ubraniami. Mężczyzna podszedł do niej i objął w tali.
-Zostań proszę...- wyjąkał miedzy pocałunkami.
-Ale... – chciała coś powiedzieć jednak on już rozwiązywał jej szlafrok.
-Bez tego jesteś znacznie piękniejsza – wyszeptał, kiedy tkanina opadła na podłogę. Wkrótce wylądowali w sypialni. O wyczynach i zdolnościach „łóżkowych” Grega krążyły już legendy. Niemal wszystkie kochanki-modelki wychwalały jego umiejętności seksualne. Cóż nie przepuścił jeszcze żadnej a zwykła, skromna i naiwna Jeanette była tego doskonałym przykładem. Póki co nie zanosiło się na to, aby w jego ciekawym życiu erotycznym miało się coś zmienić...
Adam właśnie wracał z sądu po wygranej rozprawie. Swoje myśli jednak skupiał na nowej klientce. Kobiecie, która była kochana za bardzo przez własnego męża... Irytowało go to a jednocześnie intrygowało. Może każda kobieta podziela zdanie Isabelli i uwielbia nocami obgryzać sobie paznokcie do krwi w oczekiwaniu na męża, gdy ten zdradza ją w tanim motelu z pierwszą lepszą kobietą? Może... chociaż z drugiej strony co w tym fajnego? Jeśli dwoje ludzi się kocha powinni się szanować i nie zdradzać. Właśnie na tym polega miłość-pomyślał i tej wersji postanowił się trzymać. Przynajmniej na razie...
Po drodze cofnął się jeszcze do kancelarii po akta na jutrzejszą rozprawę. Wszedł do ogromnego budynku gdzie na ostatnim piętrze znajdowała się jego biuro. O tej porze na pewno nikogo tam nie było. Doszedł po ciemku do drzwi swojego gabinetu. Dopiero w środku zapalił światło. Jakie było jego zdziwienie gdy zauważył, że nie jest sam...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
gRed v1.3 // Theme created by Sopel &
Programosy
|