|
|
Autor |
Wiadomość |
the_dirty_diana
Przyjaciel Forum
Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 2874
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: | . neverland . | . mexico city . | . łwc . |
|
Wysłany: Wto 18:53, 25 Sie 2009 Temat postu: Zakazana księciu - 1# |
|
|
Po kolejnych wybrykach z alkoholem matka Iany , Cathy postanawia pokazać córce kto tak naprawdę rządzi. Wywozi ją do starego zamku , który w okolicy ma opinię nawiedzonego. Po kilku minutach pobytu na dworze , dziewczyna pragnie jak najszybciej opuścić mury , by powrócić do domu , swoich przyjaciół , swojego życia , ale coś ją tu trzyma . . .
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez the_dirty_diana dnia Nie 19:09, 13 Wrz 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Moniaa
♥es inevitable♥
Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 16318
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Wto 19:20, 25 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Ciekawie
Czekam na odcinek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
the_dirty_diana
Przyjaciel Forum
Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 2874
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: | . neverland . | . mexico city . | . łwc . |
|
Wysłany: Nie 19:06, 13 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
`` Skąd wiedzieć , kiedy nienawiść i chęć zabicia zamienia się w miłość do ofiary `` .
bez opisów , bo po co ( ; wszystko wyjaśni się w częściach ( ; .
1# Zbyt dużo pytań . . .
Promienie wschodzącego słońca zaczęły przebijać się spod powłoki chmur wchodząc bez powłoki cmur whcodząc bez pozwolenia do sypialnie pustej - bez żadnego mebla - jedynie z małym materacem na środku podłogi . Z kołdry wychyliła się czerwona głowa , która od razu zaczęła obserwować pomieszczenie.
- Iana w końcu się obudziłaś . Przecież wiesz dobrze , że dzisiaj mamy uwiecznić nasz zamek - opiekuńczy głos należący do kobiety w średnim wieku niemal pieścił jej uszy
- Śniadanie ? - spytała czerwonowłosa wstając z materacu i okrywając swoje ciało kołdrą. Po woli zeszła po schodach co kilka stopni potykając się. Zegar stojący na blacie zaczął dzwonić. Dźwięk był nie do zniesienia . . . pewnie zabiłby trupa , albo dinozaura gdyby żyły. Iana ledwo co nie zleciała ze schodów.
- Cholerny kac - klnęła pod nosem dobre kilka minut. Widząc zdziwienie kobiety wymusiła na twarzy uśmiech. Wczorajsza impreza pożegnalna rozeszła się po kościach. Wina , piwa , wódki , szampany . . . zniknęły po godzinie imprezy , a przecież było tam bagatela 50 osób. Półprzytomna dziewczyna do domu wróciła po godzinie szóstej rano obijając się o każdą napotkaną rzecz. Dla innych było by to przejawem alkoholizmu , ale nie dla nich. Takie zabawy co miesiąc o tej samej godzinie , w tym samym miejcu od dwóch lat były dla nich okazją do wyszalenia się.
- Piłaś coś? - odpowiedź była oczywista , ale nie dla niej. Cathy nigdy nie dopuściłaby się myśli , że jej mała córeczka w końcu dorosła . Nadopiekuńczość ? W jej przypadku raczej tak. Dla niej wkraczanie w czyjeś życie to chlep powszedni. Gdyby mogła pewnie weszłaby do sypialni córki w noc poślubną . W końcu jest matką i wszystko jej wolno.
- Nie , byłam trzeźwa jak trzeba - jak zwykle nastolatka przemawiała ironią. Lepiej być szczerą niż zakłamaną. Dla niej to poprostu oczywistość. Gdyby tylko mogła pewnie posłałaby matkę do diabła za chwilę wolności .
Miesiąc temu w dniu osiemnastych urodzin zaatakowała kobietę nożem. " Przecież ona do mnie fikała tak jak szafa. One były w zmowie przeciwko mnie" tak brzmiała jej obrona kilkanaście minut po zajściu. Oczywiście całe towarzystwo zareagowało śmiechem , a poszkodowana? Oczywiście wyklnęła córkę z testamentu , który i tak nie istnieje.
- Masz dziesięć minut na naszykowanie się .Czekam w samochodzie - kobieta trzesnęła drzwiami i zniknęła gdzieś w garażu. Wściekła ? To było pewne. Czerwonowłosa usiadła przy blacie gdzie czekały na nią dwie grzanki i szklanka soku pomarańczowego oraz białe dżinsy i t-shirt w tym samym kolorze.
Nie upłynął wysnaczony czas , a dziewczyna siedziała w samochodzie obok swojej matki. Oczywiście w ciszy opuściły garaż , podjazd , rodzinne miasto , okolice miejscowości . . . całe 300 mil w słońcu i muzyce z lat 80-tych i 90-tych. Dla innych to udręka , a dla nich przyjemność.
Po kilku godzinach jazdy dojechały do wielkiego zamczyska siejącego ponurę i strach. Gdyby nie to , że meble poustawiane czekały na swoje właścicielki uciekły by stąd z piskiem opon nie oglądając się za siebie.
- Nie lepiej było mnie od razu zabić? Przecież jutro i tak ucieknę , albo znajdziesz mnie martwą. Tutaj godziny nie wytrzymam , a co dopiero kilka lat, Zapomnijmy o tym co było - zaczęła swoją śpiewkę czerwonowłosa. Nadaremno . Cathy była nieuległa . Nawet na płacz i szloch - Nienawidzę Ciebie - wysyczała nastolatka wycierając łzy . Oczywiście wymuszone.
Bez niczyjej pomocy brama otworzyła się na ościerz powodując gęsią skórkę na ciele obu pasażerek samochodu.
- Nadal się upierasz? - mruknęła drżącym głosem czerwonowłosa , jednak matka ściszyła ją wzrokiem zabójcy. Nastolatka zaczęła płakać . . . ze strachu ? Najprawdopodobniej . Po głowie chodziły jej tysiące różnych myśli , ale większość bezsensownych .
Kilka dni minęło jak jeden ponury dzień.
Ubrana w sam stanik i dżinsową mini spódniczkę czerwonowłosa przyglądała się obrazowi , który wisiał w jej sypialni. Portret niemal zajmował połowę ściany. W dębowej ramie ręcznie rzeźbionej widniała twarz blondyna , która od razu skojarzyła się dziewczynie z podłością. Nagle zadrżała. Męskie dłonie schludnie oplotły jej talię. Właściciel rąk oparł brodę o ramię dziewczyny zbliżając usta do jej ucha.
- Będziesz grzeczna , a nic ci się nie stanie - wymruczał gryząc dziewczynę w płatek małżowy . A ona wciąż drżała.
- Kim jesteś? - spytała stojąc nieruchomo
- Zbyt dużo pytań , Tatiano -odrzekł popychając dziewczynę na ścianę w płótnianym obrazem. - Nie odwracaj się - krzyknął gdy uderzyła o ścianę.
- Czego ode mnie chcesz? - krzyknęła odgarniając włosy z twarzy , a on jak gdyby nigdy nic podszedł do niej i odwrócił w swoją stronę. Dziewczyna zaniemówiła .
- Zamurowało ? To przecież oczywiste. Witaj w moim domu , a może żegnaj ? Jak wolisz ? - wysuwając z rękawa czarnej koszuli ostrze sztyletu .
- To ty jesteś na tym cholernym obrazie - wyszeptała. W głowie obudziła jej się opowiadana przez sąsiadów historia tych , którzy sprzedali duszę czarodziejowi , który był śmiercią dla śmiertelników , a udręką dla magów i innych baśniowych stworów .
- Spostrzegawcza jesteś - mruknął zbliżając sztylet do brzucha dziewczyny.Ostrze delikatnie dotchnęło jej pępka , a potem powędrowało pod stanik. Nawet nie dotykając górnej odzieży czerwonowłosej schowało się spowrotem do rękawa.- Nie zabiję cię . To było by za łatwe.Wolę byś pocierpała.
- Sprzedałeś duszę? - spytała ni stąd ni zowąd.
- Nie odpowiednie słowo. Raczej wybrałem służbę dla Pana niż śmierć z jego ręki.
- Zabijesz mnie? - wyszeptała miejąc łzy w oczach. Mimo twardej skorupy bała się . . . Blondyn dotchnął powierzchnią dłoni jej policzka. Dziewczyna po raz kolejny zadrżała .
- Może. Jeszcze nie wiem. To wszystko zależy od ciebie Tatiano. - odrzekł muskając delikatnie jej usta. Chwilę potem zamienił się w czarną mgłę, która w mgnieniu oka opuściła ściany sypialni . . .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
gRed v1.3 // Theme created by Sopel &
Programosy
|